PODSUMOWANIE ROLEX FASTNET RACE 2021

Prawie połowa załogi startującej w Rolex Fastnet Race 2021 to laureaci Programów Szkoleniowych!

W zakończonych właśnie jednych z najbardziej znanych i prestiżowych regat pełnomorskich, jacht I Love Poland zajął 3 miejsce w klasyfikacji Line Honours jachtów jednokadłubowych oraz zdobył wyróżnienia: Gesture Trophy – dla najlepszego jachtu IRC z uchylnym kilem oraz Joe Powder Throphy – dla najlepszego jachtu IRC na odcinku do Fastnet Rock. Podczas wyścigu na pokładzie znajdowało się czternaście osób, w tym sześciu uczestników Programów Szkoleniowych realizowanych z sukcesem od wielu miesięcy.

Start regat odbywał się przy bardzo trudnych warunkach wietrznych. W Kanale Angielskim siła szkwałów dochodziła do 35 węzłów, a trudna fala spiętrzona silnymi pływami morskimi potęgowała trudności. Po pierwszych godzinach rywalizacji z regat wycofało się ponad 50 jednostek. Jak relacjonuje Katarzyna Ostrowska, która do załogi dołączyła dopiero wiosną tego roku, po męczącym halsowaniu w Cieśninie Solent wiatr trochę się uspokoił, ale fala się wzmogła, padało i było nieprzyjemnie: „Ale i tak było super. Mieliśmy bardzo ciekawy wyścig ze zmiennymi warunkami oraz bardzo długimi i ciemnymi nocami. W ostatnich godzinach zaczęliśmy doganiać jachty klasy IMOCA 60. To było mobilizujące, gdyż po wielu godzinach żeglowania bez oglądania przeciwników w końcu z kimś realnie zaczęliśmy się ścigać. Przed metą był silny, odczuwalny prąd. Jednostki IMOCA popłynęły przy lądzie, my odpadliśmy i udało nam się je wyprzedzić. Przed Cherbourgiem przypłynęły pontony robić zdjęcia, więc wchodzenie na metę było w asyście kibiców”.

Poza Kasią pozostałymi laureatami Programów Szkoleniowych, którzy dołączyli do załogi i wystartowali w Rolex Fastnet Race są: Jakub Surowiec, Patryk Richter, Wiktor Kobryń, Igor Tarasiuk i Mateusz Byrski.

Wiktor podkreśla zaangażowanie załogi przed startem: „Bardzo dużo pracy włożyliśmy w przygotowanie sprzętu. Nie mamy żadnego teamu brzegowego i sami jako załoga przygotowujemy jacht na start. Uważam, że to ogromny sukces z naszej strony, że przygotowaliśmy łódkę, która bez żadnej awarii przepłynęła najtrudniejszy morski wyścig w Europie”.

Jakub Surowiec na co dzień trenuje na niewielkich katamaranach, brał udział w dwóch szkoleniach, ale to były jego pierwsze regaty na pokładzie ILP. Opowiada również o przygotowaniu jachtu do tak poważnego startu oraz obowiązkach podczas wyścigu: „Mieliśmy bardzo dużo roboty od strony przygotowawczej do tego wyścigu, a wcześniej do przelotu z Polski. Był to dla mnie pierwszy taki poważny sprawdzian w pływaniu offshorowym. Zazwyczaj ścigam się na małych łódkach, szczególnie na katamaranach, tutaj zupełnie inaczej to wygląda. Przez trzy dni byliśmy na morzu i przez cały ten czas musieliśmy być tak samo skoncentrowani i zaangażowani w ściganie, jak i przez kilkadziesiąt minut wyścigu na małych łódkach. To dosyć duże wyzwanie. Byliśmy podzieleni na wachty, co oznacza, że część załogi jest w pełnym trybie regatowym przez cztery godziny, a część jest w trybie odpoczynku, ale jak trzeba, to dołączają, a jak nie to dbają o całą resztę pod pokładem: przygotowanie jedzenia, porządek i aby wszystko było gotowe na zmianę żagli. Jednorazowo możliwe są tylko cztery godziny snu, jeśli w ogóle się uda. Jest to męczący wyścig, który wymaga bardzo dobrego przygotowania fizycznego i mentalnego”.

Mateusz Byrski podkreśla pozytywną atmosferę w załodze, dobre wibracje i wzajemną chęć pomocy: „Ogólnie jest wesoło i ekscytująco. Sama łódka przynosi mnóstwo radości i frajdy z żeglugi, ponieważ takich prędkości nigdy nie osiągałem na jachtach regatowych. Bardzo podziwiam profesjonalne podejście kapitana do tematu. Wszystko jest świetnie zorganizowane na pokładzie, również od logistycznej strony, zarówno w tematach przygotowawczych, jak i startów w wyścigach. Bardzo dobrze się czuję w tej ekipie i jest mnóstwo pozytywnych aspektów dołączenia do załogi”.

Wiktor Kobryń znalazł się w załodze po jednym z pierwszych Programów Szkoleniowych i od wielu miesięcy trenuje na ILP, pomaga kolejnym laureatom wdrożyć się na pozycjach oraz startował już w wielu zawodach. Jednak te szczególnie zapadną mu w pamięci: „Byliśmy w towarzystwie najlepszych i najszybszych jachtów na świecie oraz znakomitych żeglarskich nazwisk. To było ekscytujące mieć do czynienia z żeglarzami wielkiego formatu i co ciekawe móc się z nimi równać! Nie tylko się zmierzyliśmy, ale i pokonaliśmy, na przykład jachty IMOCA przed metą. Dosłownie dotknęliśmy tego wielkiego żeglarstwa. To nie jest tak, że oni są na jakimś kosmicznym poziomie, tylko my już możemy rywalizować na równi z nimi, nawet mając sześć osób z Programów Szkoleniowych w załodze!”.

Wynik zdecydowanie można zaliczyć do sukcesów jachtu ILP, co również podkreśla kapitan jednostki Grzegorz Baranowski: „Łódka była bardzo dobrze przygotowana, praca załogi bardzo profesjonalna. Oczywiście popełniliśmy kilka błędów, które sobie rozpiszemy, a następnie usiądziemy wspólnie i je omówimy. Z dużą przewagą pokonaliśmy inne jachty klasy Volvo Open 70. Było pozytywnie i wszyscy świetnie pracowali. Śruba rywalizacji była dobrze dokręcona, choć jest parę elementów do poprawy, które trzeba doprecyzować. Cieszy mnie, że wszystkie nasze założenia ustalone przed wyścigiem zostały zrealizowane”.

poprzedni artykułnastępny artykuł