Czy program szkoleniowy jest dla mnie?

Trwa nabór do udziału w szkoleniu na najszybszym polskim jachcie regatowym „I Love Poland”. Czy dołączenie do załogi to pomysł i marzenie akurat dla Ciebie?

Osiem osób, które zostaną zakwalifikowane na szkolenie, przyjadą na jacht w terminie 5-13 grudnia tego roku. Jak wygląda zapoznanie się z jednostką, opowiada kapitan Grzegorz Baranowski:

„Można powiedzieć, że na początek każdy dostaje kapcie i zwiedza jacht. Ma kilka godzin, by zajrzeć we wszystkie zakamarki, poznać i dotknąć, bo to wpływa na jego bezpieczeństwo oraz na bezpieczeństwo nas wszystkich. Każdy dzień to poza zadaniami żeglarskimi, również zajęcia teoretyczne. Krótkie odprawy robimy na bieżąco na jachcie, ale wieczorem mamy długie omówienie z obejrzeniem nagranych materiałów na rzutniku. Analizujemy, na co trzeba zwrócić uwagę i następny dzień realizujemy kolejne elementy. Mamy też przygotowane wykłady o hydraulice czy silnikach. Jacht jest naszpikowany elektroniką i ma bardzo skomplikowaną budowę. Chcielibyśmy, by Ci młodzi ludzie jak najszybciej obeznali się z tajnikami naszego bolidu i czuli się coraz bardziej pewnie”.

Dokładne poznanie jachtu to bezpieczeństwo wszystkich na pokładzie. Żeglowanie na „I Love Poland” to nie tylko spokojne dni, ale również sztormy czy przykre niespodzianki. Nadmierna brawura może skończyć się tragicznie. Młodzi ludzie nie zawsze mają świadomości, że przy wietrze 30 węzłów na Atlantyku, jeśli się wypadnie za burtę w nocy, to szanse na znalezienie człowieka są minimalne. Szkolenie młodych ludzi na takiej jednostce to duże wyzwanie i odpowiedzialność. Kapitan ILP opowiada o korzyściach dla kandydatów i załogi:

„Ludzie, którzy popływają z nami, czy przejdą szkolenie, nauczą się wielu rzeczy. Staramy się, by uczestnicy programu wyszli wyszkoleni w pełni, czyli nie tylko będą wiedzieli, jak wykonać manewry, ale uzyskają też uprawnienia. Jesteśmy wylęgarnią polskich kapitanów. Na tym jachcie robimy dużo mil, co jest podstawą uzyskiwania uprawnień polskich. Prawie wszyscy mają w załodze stopnie kapitańskie. To jest bardzo wartościowe, że ci młodzi ludzie uzyskają podstawowe uprawnienia, które pozwolą im pływać po ocenach, na otwartym morzu.”

Szkolenie na „I Love Poland” może być początkiem światowej kariery. W tej chwili niewiele jest takich jednostek pod polską banderą, ale kraj się rozwija i jeśli będzie zaplecze młodych ludzi, którzy są ukierunkowani na morskie żeglarstwo, to będzie też większa szansa, że powstaną kolejne ciekawe polskie projekty sportowe. W morskim żeglarstwie regatowym niewielkie jest zapotrzebowanie na kapitanów czy sterników, ale osoby po przeszkoleniu najszybciej znajdą zatrudnienie jako „pitmani”, trymerzy czy dziobowi. Kapitan Grzegorz Baranowski, od początku uczestniczył w projekcie „I Love Poland”, ale zaczynał od funkcji trymera żagli przednich, w czym jest uznawany za specjalistę światowego poziomu. Tak się złożyło, że swoją profesję wykonywał krótko i od dłuższego czasu dowodzi jednostką, jednakże jak podkreśla, ma okazję swoją wiedzę przekazać innym:

„Staram się również zapraszać polskich regatowych żeglarzy, żeby przekazywali wiedzę tym młodym. Pływali już z nami Piotr Przybylski, Arkadiusz Fedusio i Paweł Bielecki. Współpracujemy też z obcokrajowcami. W ostatnich regatach żeglował z nami Benjamin Schwartz jako nawigator, a jako „watch captain” super fachowiec Frederico Melo – przesympatyczny i niekonfliktowy człowiek, który przepłynął Volvo Ocean Race. Realizujemy plan, żeby zapraszać dobrych fachowców, dzięki którym wszyscy się uczymy”.

Żeglowanie na ILP to możliwość szybkiego rozwoju, ale to również nagroda dla tych, co dbają o sprawność fizyczną i nie boją się ciężkiej pracy, której nie brakuje podczas pełnienia wacht.

Jeśli marzysz o żeglarskiej sportowej przygodzie, nie zwlekaj i aplikuj!

poprzedni artykułnastępny artykuł