I Love Poland w wyścigu Gotland Runt 2021

Załoga jachtu I Love Poland po starcie w Gotland Runt już wróciła do Gdyni.

Wyścig rozpoczął się trzeciego lipca w centrum Sztokholmu i był wielkim widowiskiem. Flota mijała niezliczone wyspy i skały archipelagu, po czym wyruszyła w morze wokół średniowiecznej Gotlandii i otoczonego murami miasta Visby. Po okrążeniu wyspy wyścig zakończył się w bazie macierzystej Królewskiego Szwedzkiego Yacht Klubu w Sandhamn na jednej z malowniczych wysp zewnętrznego archipelagu sztokholmskiego. Załoga I Love Poland przekroczyła linię mety jako pierwsza i została w środku nocy powitana przez komandora klubu, który zwycięzcom „Line Honour” przekazał flagę lidera. W powitalnej rozmowie Konrad Lipski, nawigator na ILP skomentował wyścig: „To był dosyć trudny, ale też dobry wyścig. Pierwszy raz żeglowaliśmy na tych wodach. Początkowy odcinek przez archipelag był wymagający, ale daliśmy radę. Prowadziliśmy od początku do końca, więc to były dla nas bardzo dobre regaty”.

Do czternastoosobowej załogi został zaproszony jeden z najwybitniejszych żeglarzy szwedzkich Martin Strömberg, który czterokrotnie startował w Volvo Ocean Race, a przede wszystkim zna lokalne wody, więc wspierał polską w załogę w nawigowaniu po fiordach. Martin jest znany ze swojej chłodnej oraz spokojnej osobowości na pokładzie, ale jest świetnym fachowcem i obserwatorem, więc notatki zrobione podczas tego wyścigu przekazał kapitanowi Grzegorzowi Baranowskiemu, który będzie z nich korzystał podczas najbliższych treningów i startów.

Wśród trójki zaproszonych na pokład Laureatów III edycji Programu Szkoleniowego znalazła się Katarzyna Ostrowska, dla której start w takich zawodach był nowym i emocjonującym wydarzeniem: „Wyścig mogę podzielić na dwie części. Pierwsza, kiedy wypłynęliśmy ze Sztokholmu aż do opuszczenia archipelagu. Na tym odcinku było bardzo intensywnie. Zrobiliśmy 93 zwroty przez 5 godzin! A później było już spokojniej podczas części offshorowej. Kilka razy podmienialiśmy żagle i pracowaliśmy w trybie wachtowym na zakładkę. Ale wiatr słabł, więc momentami było bardzo spokojnie. Jak na takie warunki, to całkiem szybko udało nam się pokonać tę trasę. Na mecie czekało nas bardzo miłe powitanie i byliśmy zdziwieni, jak dużo osób chciało nas zobaczyć o takiej porze”.

ILP pokonał trasę liczącą 352 mile morskie w 38 godzin, 30 minut i 27 sekund. Przed startem kapitan Baranowski obawiał się o wiatr, który według prognoz miał być bardzo słaby, co byłoby dużym utrudnieniem dla jachtu klasy Volvo Open 70 w manewrowaniu przez archipelag. Na szczęście w pierwszych godzinach wyścigu siła wiatru przekraczała 10 węzłów, co umożliwiło sprawną żeglugę przez fiordy. W kolejnych godzinach wiatr słabł, więc ILP nie miał warunków do pokazania pełnych możliwości tej wyścigowej oceanicznej maszyny, natomiast załoga miała możliwość opływania się i zgrania w sprzyjających warunkach. Udane starty w Orvaldi B8 Race i Gotland Runt to doskonała rozgrzewka przed większymi morskimi regatami, w tym 2021 Rolex Fastnet Race, w których za miesiąc wystartuje I Love Poland.

poprzedni artykułnastępny artykuł